piątek, 4 listopada 2016

Bransoletka z muliny + chwost

Czasem trzeba sobie urozmaicić trudy codziennego życia. Tak więc postanowiłam i tym razem zaszaleć. Znalazłam ciekawy tutorial na youtube od sklepu pasart (poniżej):


Przyznam, że wcześniej nie oglądałam ich filmów na YT. Jednak po zobaczeniu tego jednego tutoriala zrobiłam się okropnie głodna wiedzy. Dodatkowo ogromną zachętą są miniaturki pojawiające się po prawej stronie witryny podczas oglądania filmu. Nic tylko wyciągnąć nici, koraliki, mulinę i działać!
Dobrze, wracając do tematu...Niestety nie byłam w posiadaniu prezentowanych sznurków, przez co byłam zmuszona zaimprowizować. W tamtym czasie nie miałam też pod ręką muliny, więc musiałam ją czymś zastąpić.
Mam wazon z kordonkami (kiedyś zamawiałam ogromne ilości) i wpadłam na pomysł, żeby użyć po kilka nitek z tego samego koloru, żeby "pogrubić" każdy kolor. Gdybyśmy użyli po 1 paseczku z danego koloru, to bransoletka wyszłaby niesamowicie cienka, a to nie ma sensu. Że tak powiem trzeba sobie jakoś radzić. (ʘ‿ʘ)
 Pocięłam więc kordonki na równej długości odcinki (po 3 z danego koloru) i zrobiłam tę bransoletkę. Jednak bransoletka była za mała w stosunku do końcówek, które mam na stanie. Dorobiłam więc zwykły warkoczyk, w którym również użyłam potrójnych nitek z tych samych kolorów. Na sam koniec związałam obydwie "bransoletki" i wkleiłam je do końcówki :-)




A jeszcze całkowicie na sam koniec natchnęło mnie na...chwosty! Z reguły nie ulegam trendom. Jak coś się pojawi i jest na topie, to ja to po prostu omijam. Robię to co chcę, ale nigdy nie rzucam się np. na bransoletki z kulek - to, że je kiedykolwiek zrobiłam, to był czysty przypadek, bo po prostu dostałam w spuściźnie trochę kulek, albo chwosty. Do tych drugich długo dojrzewałam. "Styl boho" i "chwosty" prześladowały mnie już od dłuższego czasu. Kilka miesięcy temu zabłądziłam na youtube i trafiłam na jakiś tutorial z nimi. Postanowiłam, że mam wenę i tak, zrobię to. Będą bransoletki z....chwostami! Tak więc tutaj przedstawiam Wam premierową bransoletę z chwostem.

Tak a propos, 2 października dodałam post z zapowiedzią po nocnym maratonie:

"Filmowy wieczór z szydełkiem i igłą...- czyli handmade'owy nocny maraton"


I to jest pierwszy post, w którym publikuję moje podboje, które miały miejsce tamtej nocy 😏 😜

2 komentarze :

  1. Cieszę się, że nasz kurs zainspirował Cię do działania. Muszę przyznać, że zaradności Ci nie brakuje. W końcu kreatywność to pierwsza cnota handmaderki ;) Tylko tak dalej. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś trzeba sobie radzić. Jak to mawiają, potrzeba matką wynalazku :-)
      Takie podejście pozwala mi tworzyć coś zupełnie nowego ;-)
      Wasze tutoriale są genialne i z pewnością jeszcze do nich powrócę :-D
      Dodam, że to nie koniec niespodzianek, ale z braku czasu, nowe "nowości" dopiero w okolicy grudnia :-)

      Usuń

Polub mnie na Facebook'u :-)