piątek, 25 listopada 2016

Kaboszony jak malowane - tutorial

Moi drodzy czytelnicy!
W trakcie pracy totalnie odpływam myślami. Od kilku dni rozważałam, nad pewnym pomysłem, który mnie oślepił swoją jasnością. Moim pomysłem - który wymyśliłam sama i nie znalazłam go w internecie - jest...uwaga...

malowanie kaboszonów

Otóż kiedyś dawno temu, gdy zaczynałam przygodę z kaboszonami, zamówiłam kilka przezroczystych - bez ozdób, zwykłe szkiełka - obrabiałam je wtedy bez filcu, bo jego też nie miałam. Robiłam np. takie kolczyki:









Tak, to są wszystkie projekty, jakie wykonałam z ich pomocą. Obrabiałam je jak rivoli - najpierw obwód, a później w jedną stronę ze skracaniem, wracamy i obrabiamy drugą stronę. Zanim zaczniemy, przyklejamy sztyft na środku kaboszonu, najlepiej kropelką.
Wracając do tematu. Z racji, że te kolczyki już mi się znudziły, postanowiłam inaczej użyć kaboszonów. Mianowicie odrobinę je przerobić.
Tak powstał pomysł na malowanie kaboszonów. Na początku jednym kolorem. Używam do tego lakierów do paznokci. Następnie kaboszon przykleję do filcu i obszyję metodą haftu koralikowego (peyote).
Tak więc mamy puste, czyste kaboszony. Odwracamy je (malujemy na płaskiej powierzchni) i przygotowujemy lakier.

A tak wyglądają razem:
Wszystkie kaboszony zamalowałam przynajmniej dwoma warstwami lakieru.
Żeby bardziej urozmaicić wygląd kolczyków, tym razem naprawdę się wysiliłam. Rzuciłam się na głębokie morze wiedzy o hafcie koralikowym.
Zaczęłam od tego, że na filcu namalowałam ścieżkę, po której miały biec koraliki, a konkretnie brzeg robótki. Następnie gotowe, suche kaboszony przykleiłam do maty filcowej. Później poleciałam z tematem i zaczęłam wyszywać koraliki.
Dowiedziałam się moi drodzy co to jest ścieg wsteczny, a także o tym, że już go znałam.
Poniżej obrazek ze strony www.bazardekoracji.pl
W trakcie wyszukiwania informacji o hafcie koralikowym, natknęłam się na genialny filmik (w języku angielskim), mianowicie jak zrobić pikotki z koralików, czyli podszywanie robótki kawałkiem skóry/filcu z eleganckim akcentem.


Genialna sprawa 😊😃
A teraz przedstawiam Wam moi drodzy moje pierwsze kolczyki, które owszem, są ciężkie, ale uważam, że jak na pierwszy taki projekt efekt jest wspaniały.

Tam tadam tatatatam....
Voilà

W międzyczasie obrobiłam kaboszony peyotem. I jak wrażenia, ciekawy pomysł? Mam nadzieję, że temat Was zainteresował i spotkam się z pytaniami i opiniami z Waszej strony 😉🙂

Pozdrawiam cieplutko! 💗🌸🌼🌺

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Polub mnie na Facebook'u :-)