Nie raz oglądając pinteresta natykałam się na biżuterię tworzoną z koralików TOHO w rozmiarze 8/0 i za wyzwanie postanowiłam sobie zrobić taką bransoletkę. Wykonanie wydaje się banalne, a jednak nie do końca...
Tradycyjnie trudno było zacząć. Samo nawlekanie - zero problemów. Trudności pojawiły się dopiero w momencie, w którym miałam zacząć szydełkować z koralikami. Zaczęłam szydełkować metodą sznuru koralikowego. Jednak efekt mi się nie podobał i główkowałam co by tu zrobić, żeby poprawić wygląd pracy.
Mamy jeszcze coś takiego jak ukośnik. Sprawdza się przeważnie w sytuacji, gdy mamy cienką nitkę w stosunku do rozmiaru koralików. Tak więc sprułam to, co zrobiłam do tamtego momentu i zaczęłam jeszcze raz, ale tym razem ukośnikiem.
Z racji, że mam w swojej głowie wiele różnych rzeczy, jest ich dużo i nie myślę jak tradycyjne dziewiarki, to zazwyczaj "namacham" kilka bransoletek i dopiero jak mam stertę biżuterii do wykończenia, to wtedy "hurtowo" je podklejam i łączę końcówki z kółeczkami itp. Osobiście nie przepadam za tym, dlatego też zostawiam to na koniec.
A mówię o tym dlatego, że właśnie tak powstał pomysł na chwosty. Skończyłam już ostatnią bransoletkę i miałam kilka kolczyków do wykończenia, ale żeby przeciągnąć to w czasie wymyśliłam coś, co doda zdecydowanie uroku tej biżuterii - chwosty :-)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz