poniedziałek, 6 marca 2017

Koszyczki wiklinowe z papieru

Wiele razy mówiłam o tym, że ciągle próbuję czegoś nowego, żeby nie popaść w rutynę. Ostatnio, żeby odpocząć od biżuterii sięgnęłam po druty i włóczki. Uczyłam się jakiś czas, ale w pewnym momencie przypomniał mi się filmik, który znalazłam na youtube i postanowiłam w końcu spróbować. Zmotywowała mnie do tego reklamówka gazet, które dostałam od mamy. Chciałam je jakoś kreatywnie wykorzystać.
Z pomocą tradycyjnie przyszedł Youtube, na którym szybko odszukałam filmy użytkownika Inspirello, które w sposób jak najbardziej jasny wyjaśniły mi, jak od samego początku wziąć się za robienie koszyczka.


W pierwszym filmiku dowiemy się jak w ogóle ciąć gazetę i skręcać rurki, żeby mieć cokolwiek na początek pracy. Zarówno mały i duży koszyczek zużyje nam dużo materiału. Z jednej gazety wyjdzie dużo patyczków, ale czy wystarczy do końca robótki, to się okaże w trakcie pracy. Dorobienie rurek zajmuje chwilkę. Początki są najtrudniejsze, ale później, gdy będziemy mieć coś na start i trzeba będzie dorobić jeszcze kilka w trakcie roboty, to nie zajmie nam to zbyt wiele czasu.


Kolejny filmik przedstawia jak zrobić prostokątne dno koszyczka. Jest to dosyć istotne, bo jeśli braknie jednego patyczka w ściance, to ścianka może się deformować.



I ostatni filmik przedstawiający jak wykonać ścianki koszyczka. Przy tym konkretnym koszyczku jest jeszcze dziura jako uchwyt. Ja robiłam bez uchwytów.

Jako że to są moje pierwsze 2 koszyczki, to nie są super idealne. W założeniu pierwszy miał być okrągły, a drugi prostokątny. Jednak wyszło jak wyszło. Ja nie narzekam 😊 jednak na przyszłość, będę wiedzieć, żeby uważniej przemyśleć na początku co chcę uzyskać.
Po zakończeniu pracy nad koszyczkiem powinniśmy go zabezpieczyć bezbarwnym lakierem do papieru. Ja tego jeszcze nie zrobiłam, ale w swoim czasie będę musiała. 
Jak wiadomo papier wchłania wilgoć, przez co z czasem koszyczki utracą swoją sztywność i będą do niczego. Zabezpieczenie ich lakierem zapewnia ochronę papieru przed wilgocią, jak i również zachowanie kształtu.
Koszyczek jest bardzo pojemny. Zmieściły się w nim wszystkie pierdółki, które osobno zajmowały zbyt wiele miejsca. Dno jest na tyle dobrze skonstruowane, że mogę w nim przenosić całą zawartość bez obawy, że nagle wszystko się wysypie, bo dno się wysunie, albo zrobi się jakaś dziura.
Kolejną bardzo istotną uwagą jest to, że należy pamiętać o tym, aby rureczki były zbite, czyli aby znajdowały się możliwie najbliżej siebie. Trzeba je dosuwać po wypleceniu kawałka, aby wszystkie ściśle do siebie przylegały.
Poniżej przedstawiam drugi koszyczek, w którym aktualnie znajdują niewykorzystane gazety i rureczki.


Jak widać koszyk jest o wiele wyższy i w podstawie ma prostokąt. Jednak przez to, że zachciało mi się wydłużyć podstawę, a nie przemyślałam tego, że trzeba będzie dodać jeszcze jedną rurkę w ściance jako stelaż ostateczny kształt przypomina raczej koło. Nie trzymałam się ściśle instrukcji, bo poniosła mnie wodza fantazji. Przez to dowiedziałam się, że przy nieprzemyślanym projekcie takie będą tego konsekwencje. Człowiek uczy się na błędach 😊
Dzięki temu będę wiedzieć, by przy swoich własnych pomysłach w trakcie następnych projektów lepiej dopracować konstrukcję.

Pozdrawiam cieplutko! 🤗❤🐱

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Polub mnie na Facebook'u :-)