Dzisiaj kryształki
większego kalibru. Obrabiało się je łatwiej, bo mimo
nieregularnego kształtu podłoża (w końcu to nie płaski kaboszon)
są one większe od niebieskich, z jakimi miałam przyjemność jakiś
czas temu.
Pomysł na kolor
zrodził się w trakcie pracy. Jeśli jeszcze nabędę białe
kryształki, z pewnością zrobię je całe w bieli.
Chciałam wrócić
do klasycznego écru, bo mam wiele dobrych wspomnień z tym kolorem.
:-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz