Straciłam wenę na bardzo długo i w ogóle chęć na pisanie bloga. Uznałam, że jeśli będę się do tego zmuszać, to tak naprawdę mija się z celem. Powinnam to robić z przyjemnością, pisać taki swój internetowy pamiętnik handmade'u. Na rok, przygaszona problemami życia codziennego i potrzebą podejmowania trudnych i poważnych życiowych decyzji odcięłam się od świata handmade.
W tym roku dużo się działo, między innymi w ostatnich dniach 2017 roku wzięłam ślub, na początku 2018 roku kupiliśmy z mężem mieszkanie, które później intensywnie remontowaliśmy z doskoku między pracą, a czasem dla nas. Była tylko praca, remont i planowanie co trzeba zrobić dalej. I tak przez kilka miesięcy.
Później w konsekwencji mojego zaangażowania w remont i przeprowadzkę byłam zmuszona zrezygnować ze studiów, tak więc dotrwałam do drugiej sesji i skończył mi się czas na naukę, a przede wszystkim środki...
W okresie stagnacji postanowiłam się w coś zaangażować i trafiłam do Oriflame. Tak, jestem konsultantką. Zapragnęłam osiągnąć sukces, jednak w pracy zawodowej pojawiła się opcja doszkolenia i poznania nowych rzeczy, więc Oriflame odszedł na boczny tor. Teraz też się tym zajmuję, ale nie tak intensywnie jak na początku 😊
To co wyniosłam z bliższej współpracy z grupą to na pewno wiedza na temat pielęgnacji twarzy. Może nie jest zbyt obszerna, ale dowiedziałam się kilku rzeczy, na które wcześniej nie zwracałam uwagi.
Przyszedł czas, żeby dokończyć zaczęte projekty, żeby przestały mnie nękać, bo ciągle mam z tyłu głowy, że kiedyś i tak je będę musiała dokończyć. Trzeba się było jednak przełamać i trochę sobie przemyśleć pewne sprawy...😏
Z końcem roku postanowiłam sobie, że trzeba się zresetować, zmienić podejście i zrobić to! I tak oto udało mi się ukończyć wszystkie moje rozpoczęte robótki 💓
Podzielę się z Wami niebawem efektami! W końcu 💥 - z miłą chęcią 😁