Tip dla Was - po skończeniu szydełkowania widać, że projekt należy zwinąć daną stroną do środka. Jednak nie, najpierw spróbujcie zwinąć sobie jedną stroną, a potem rozwińcie i zwińcie drugą stronę. Wtedy zobaczycie, że jest znaczna różnica między prawą i lewą stroną robótki przy zwijaniu.
Tip 2 - im ciaśniej, tym ładniejsza różyczka 😉
Na samym końcu, po zrolowaniu różyczki, zszyłam ją końcówką nitki kordonka przeszywając się tak, żeby się nie rozleciała. Kiedy przymocowałam już bigle i zebrałam wszystkie różyczki, powbijałam je do styropianu i spsikałam lakierem do włosów. Poczekałam, aż wyschnie i znowu lakier. W sumie 3 razy psikałam.
Efekt jest bardzo fajny, bo kwiatuszki się nie deformują, a także nie są twarde jak skała - więc optymalnie 👍
Wyszły mi takie ślicznotki.
Oczywiście już podaję schemat, wraz ze zdjęciami, które naprowadziły mnie na taki projekt:
Na początku bardzo uważnie stosowałam się do schematu, jednak nie przewidziałam, że jeśli zwinę do prawej strony, to wyjdzie mi kwiatek, a nie różyczka. Tak więc za drugim razem zwinęłam od drugiej strony.
Oczywiście nie mogło zabraknąć czerwonych różyczek.
Turkus trochę surrealistyczny, jednak wygląda interesująco 💙
Jeden z moich ulubionych kolorów 💜💜💜
Znalazłam końcówkę kordonka w różowym kolorze w wersji melanżowej. Melanż zawsze wygląda efektywnie 😉
Granat - pasuje do klasycznych strojów.
I tu też minął tydzień zanim natchnęło mnie, żeby obrobić zdjęcia. + następne 2 tygodnie, zanim usiadłam do pisania posta. Czyli jak łatwo można policzyć minęło około 2 miesięcy, zanim zaprezentowałam Wam moje dokonania.
Ostatnio mam coraz mniej czasu, bo zaczynam studia i w związku z tym ciężko znaleźć mi chwilę, a przede wszystkim siłę i wenę na tworzenie czegoś kreatywnego. Mimo wszystko, żeby życie nie było rutyną i by pozbawić je wszelkiej jałowości, każdemu potrzebne jest jakieś hobby, żeby wolny czas rozwijał nas emocjonalnie i intelektualnie - takie mądrości na koniec.
Pozdrawiam cieplutko! 💋💋💋
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz